Jeśli radość byłaby kolorem, to byłby to pomarańcz... wyobraź sobie słońce o poranku i zachodzie w ciepły letni dzień, płonące ognisko i iskierki tańczące, owoce lata słodkie i pełne smaku swym zapachem upajające brzoskwinie i morele, kwiaty w kolorze pomarańczy i motyle zwiewne... okruszki bursztynu, słodki miód, ciasto ze skórką pomarańczy... no i rudy kot puszysty i miękki wygrzewający się w słońcu
i tą radością upojona uszyłam torebkę
a ona zabrała mnie do ogrodu. Chwilę zajęło spotkanie z kwiatkami pigwowca
...w promieniach słońca zalśniła różą
a pomarańczowe kwiatki chciały zostać na gałązce
... dużo radosnych chwil dla Ciebie
Urocza i praktyczna torebeczka pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńNigdy pomarańczowego nie postrzegałam tak jak Ty, pięknie o nim napisałaś. Torebka też urocza.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tu zajrzałaś i dziękuję za miłe słowa
OdpowiedzUsuń