środa, 7 sierpnia 2013

Miętowa herbata...

...z listków  zebranych w ogrodzie, pachnących zielono i świeżo - najlepiej smakuje w słoneczny  letni dzień. 


Miętowa torebeczka przyszła do mnie sama, cichutko poprosiła "uszyj mnie" ... i już jest, a w niej zaklęta cała świeżość lata.



Ponieważ kwiatuszek - broszka czując na sobie promienie słońca i lekki powiew wiatru wpadające przez okno, nie mógł spokojnie usiedzieć na miejscu, wybraliśmy się razem do ogrodu poszukać miłego towarzystwa. Clematis przywitał nas  radośnie,


zielonemu kwiatkowi przez chwilę wydało się, że jest motylem...


by na zakończenie spaceru przysiąść spokojnie na źdźble trawy w towarzystwie funkii.


Po tak przyjemnie spędzonym dniu, kwiatuszek lekko i wygodnie umieścił się na swoim miejscu i figlarnie zalśnił słońcem


Serdecznie pozdrawiam tych, co lubią miętę :)

2 komentarze: